Często zdarza mi się zastać taki widok rano w tulinkowym zagajniku. Najczęściej z książką, no! Ostatnio z zabawkowym pianinkiem – dziękujemy Dziadkowie. Ważna jest książka, a że o Świętym Mikołaju czytam w marcu? A kto zabroni? W końcu zamiłowanie do książek wyssane z kurzym mlekiem 🥰