Dobro

Dobro wraca i kropka. Tak sobie myślę, że jeśli byłabym tak zepsuta i zła, jak co niektórzy mieli odwagę o mnie nie raz powiedzieć, to nie byłabym dzisiaj tu, gdzie jestem i nie osiągała dla siebie tego, co udaje mi się raz po raz.

Wiara, determinacja, przyzwolenie są bardzo przydatne na tej mojej drodze. Metoda ziarenko do ziarenka w dalszej perspektywie się opłaca. Po cichu. W swoim tempie. Dla siebie. Dla tych w potrzebie. Bo tak naprawdę do prawdziwego szczęścia tak niewiele nam potrzeba. Dobro ostatecznie zwycięża, choć wiele razy może wydawać się inaczej. Może nie od razu. Nie do końca jak zakładaliśmy. Ale wszystko się dzieje. Tak jak ma się dziać. Wszystko jest po coś.

Dzisiaj już się nie buntuję. Nie bronię. Los pokazał mi, że tak ma być. Dobrze. A mi z tym jest nawet lepiej niż dobrze choć wydawać by się mogło, że bez fajerwerków, brokatu i aplauzu pozornych sprzymierzeńców nie można w tym świecie. A właśnie, że można.

Bądźmy dobrzy. Przede wszystkim dla siebie. Zaopiekowany człowiek przyciąga drugiego człowieka albo do opieki, albo zaopiekowania. W obu przypadkach korzysta każdy po równo😌DOBREGO weekendu☘️