Mój dziennik, Moje smaki

Dobre jedzenie

Pilnuję się z jedzeniem. Na poważnie. Dla siebie. Dla stanu ducha. To już nawyk.

Niestety wysoka wilgotność tutaj mi nie pomaga. Puchnę, potem znów jest dobrze. Za chwilę znów to samo. Raz wchodzę w szorty, drugiego dnia zapomnij. Nieważne czy w tych tropikach wypijam 3 czy 5 litrów wody. Zawsze jest tak samo.

Nie można mieć wszystkiego, ale można mieć jednak FUN, akceptować stan rzeczy i próbować coś zrobić. Zdrowie i dobre samopoczucie najważniejsze, pamiętaj! A boczki? Są tacy, którzy sobie nie wyobrażają by ich nie było, a fałdki zawsze można wyprostować😉

Smacznego wieczoru! Ja uciekam na lunch. Dzisiaj polowanie na makaron… oczywiście specjalny, co bym zmieściła się w drzwiach. A po powrocie koniecznie konsultacja u @doktor_dorota_ 🙏🏼