Kolejne Święta za nami. Udane. Razem. Choć atmosfera nie udzieliła mi się od razu, to jednak magia tego czasu zrobiła ze mną jak zawsze swoje! Ciepło (+14'C!). Rodzinnie. Ze śmiechem radości i łzami wzruszeń. Rozmowy o wszystkim i o niczym. Wspólny czas. Najedzeni, ale nie objedzeni. Smacznie. Spokojnie. Po swojemu. Przyjęliśmy Nowe Życie. Ogromna wdzięczność. Pokora. Siła i Nadzieja zarazem. P.S. Tak tak, nie przecieraj oczu. Na jednym ze zdjęć Kallax jest w szortach!