Moje smaki

Wielki Piątek

Piątek.
Wielki.
Odtwarzam w warunkach obozowych obiad sprzed kilku tygodni.
Lubię proste posiłki.
Nie dla mnie jest stanie przy garach.
Wyjątek stanowi czas, kiedy muszę czasem dłużej się zastanowić i podjąć ważne decyzje.
Wtedy gotuje, jakby miała zjechać się rodzina z całego świata.
A co ciekawe, ja wtedy jestem tak najedzona, że nie jem wcale.
W tej chwili tak właśnie jest, ale warunków brak.
Ale znajdę złoty środek.